
Słodka rewolucja. Odette – nowa jakość cukiernictwa w Polsce.
Nieszablonowe podejście, minimalistyczne wnętrze i wyjątkowe wypieki, słodycze, desery – to wszystko składa się na sukces tego miejsca. Odette wysoko podniosła poprzeczkę warszawskim cukiernikom, nie oglądając się na polskie wzorce, a od razu sięgając po paryskie inspiracje. Za sukces odpowiadają Katarzyna Zieniewicz i jej partner (w życiu i w pracy), Krzysztof Rabek, o którym śmiało można powiedzieć, że jest jednym z najzdolniejszych polskich szefów kuchni. Ten duet stworzył miejsce, które jest nowoczesną wizytówką Warszawy oraz jej ciekawych świata i wymagających klientów.
Jak długo Odette jest na rynku?
Krzysztof Rabek: W lutym 2015 r. otworzyliśmy pracownię na ul. Górskiego. Kilka miesięcy później, w październiku tego roku – herbaciarnię na Twardej.
Czym się inspirowaliście tworząc Odette?
KR: Przede wszystkim filmami Wesa Andersona, najlepszymi cukierniami francuskimi i hiszpańskimi.
Co okazało się największym wyzwaniem przy starcie?
Katarzyna Zieniewicz: Przede wszystkim znalezienie wykwalifikowanych pracowników, którzy zrozumieją czym jest Odette i co chcemy osiągnąć. Musieliśmy szkolić pracowników, bo brakowało tych doświadczonych – przede wszystkim ze względu na to, że w Polsce wcześniej po prostu nie było takiej cukierni.
To czym jest Odette?
KZ: Odette to przede wszystkim butikowa cukiernia. Najważniejsze są dla nas te francuskie i hiszpańskie tradycje cukiernicze. Na równi stawiamy tutaj smak i wygląd ciastek. Wszystkie produkowane są z naturalnych składników. Jesteśmy np. jedyną cukiernią w Polsce używającą w 100% czekolad Valrhona.
A co chcieliście osiągnąć?
KZ: Dojrzeliśmy do decyzji, by zacząć pracę na swoje nazwisko. Zauważyliśmy również niszę na rynku i postanowiliśmy ją wypełnić. Myślę, że stworzyliśmy takie miejsce, którego nie powstydziłaby się żadna europejska stolica.
Czy załatwienie spraw biurokratycznych było trudnym zadaniem?
KR: Nie było. Wszystko załatwiliśmy sprawnie i szybko w ciągu 30 dni.
Czy ktoś pomagał wam stworzyć biznesplan?
KR: Biznesplan opracowywaliśmy sami. Dużo czytaliśmy, zasięgnęliśmy też rady znajomych i członków rodziny, którzy prowadzą własne biznesy.
Największa niespodzianka przy otwarciu?
KZ: Nie spodziewaliśmy się tak dobrego odbioru i tego, że tak szybko zyskamy grono stałych gości.
Jaką radę dalibyście osobie, która planuje podobne przedsięwzięcie?
KR: Jeśli nie jesteś z branży – nie rób tego!
Jak szukacie odpowiednich pracowników?
KR: Zazwyczaj są to ludzie z polecenia, albo tacy, którzy sami przychodzą i pytają o pracę.
W czym upatrujecie wasz sukces?
KZ: Trzeba mieć dokładnie sprecyzowany plan na to, co chce się osiągnąć i trzymać się go – pomimo burz i zawirowań, bo te na pewno będą. Grunt to ciężka i systematyczna praca. Ale chcę wierzyć, że sukces dopiero przed nami.